dzisiaj bylismy razem na zakupach, w jego towarzystwie czuje sie tak dobrze. nie musze udawac kogos kim nie jestem ale...cały czas mysle o tamtym. probuje byc silna , musze z tym alczyc przeciez mam przy sobie kogos komu na mnie zalezy. teraz ja musze nauczyc sie kochac dobrego, wspaniałego chłopaka. w piatek idziemy razem na imprezke. zobaczymy jak bedzie a teraz lece uczyc sie matmy
umowilismy sie na 9, to on mnie zaprosił. pojechałam i co? niestety bartusia nie ma-powiedział tatus. w tym momencie koniec, niech tylko przyjdzie to go ze schodow zrzuce.moze naprawde sprobuje z Miskiem ,jemu tak bardzo na mnie zalezy. czemu mnie ciagnie zawsze do zimnych macho ktorzy tak bardzo ranią?
pozarłam sie z moja kumpela o niego. Niby powiedziałysmy sobie to magiczne słowo przepraszam ale wytworzyła sie pomiedzy nami ogromna przepasc.Qrwa jak to boli,najgorszejest to ze zaczynam dostrzegac iz miała racje. chłopak z moich snow zaczyna przypominac Ropuche.teraz widze ze jest egoista,licza sie tylko jego potrzeby.chozi ze mna kiedy on ma na to ochote, czas czy fantazje. nienawidze go dzisiaj ide to niego ostatni raz!!! musze sie odczepic od tej pijawki ktora zabiera mi cała dusze. niestety wiem ze bedzie mi ciezko ale DAM RADE!!!
jutro pierwszy raz jade na kursy,cała sobota i niedziela zniszczona,odebrano mi radosc tych 2 wolnych dni! czemu zaczynam pisac na blogach? nie wiem , ostatnio wszystko w moim zyciu sie zmienia w niesamowitym tempie. no własnie a to wszystko przez niego.... co do niego czuje? nie wiem,sama nie wiem...czasem go uwielbiam a sa dni gdy wzbiera sie we mnie nienawisc. on jest jak trujacy bluszcz,z dnia na dzien jest coraz blizej, czasem tak sciska ze nie mam czym oddychac